Jak Legionowo porusza …

Blog Bogdana Kiełbasińskiego

Zadrwili z wyborców. PO pod rękę z PiS w legionowskiej Radzie Miasta.

Zaskakująca koalicja PO i PiS w Radzie Miasta, pod patronatem prezydenta Smogorzewskiego. Tak, bardzo zaskakujący był początek kadencji 2018-2023. W czasie jeszcze nie tak odległej kampanii wyborczej finansowana przez miejską spółkę KZB Legionowo gazeta „Miejscowa” obrzucała błotem kandydata na prezydenta z PiS i straszyła przejęciem miasta przez partię rządzącą. Jednocześnie apelowano do mieszkańców – głosujcie na Platformę Obywatelską i Porozumienie Samorządowe, głosujcie na Romana Smogorzewskiego, tylko wtedy obronicie miasto przed PiS. Wmawiano nam, że każdy głos oddany na inne organizacje niż PO jest głosem straconym.

Wyborcy, szczególnie ci oburzeni polityką historyczną PiS-u, nieliczeniem się z praworządnością, działaniem na rzecz skłócenia społeczeństwa oraz marginalizowania wielu grup społecznych, uwierzyli w ten przekaz. Jak się okazuje to była tylko polityczna gra. Mogliśmy się o tym przekonać już na pierwszej sesji, która odbyła się 20.11.2018. Chociaż Platforma Obywatelska mogła rządzić w koalicji wyłącznie z Porozumieniem Samorządowym (patronem obydwu tych komitetów wyborczych był prezydent Roman Smogorzewski) zdecydowano się zaprosić „do stolika” Prawo i Sprawiedliwość. Kiedy doszło do pierwszych głosowań dotyczących wyboru prezydium Rady Miasta, kandydat PO Ryszard Brański został wybrany m.in.  głosami radnych PiS. W zamian za to radni z PO odwdzięczyli się poparciem w drugim głosowaniu i wybrali na wiceprzewodniczącego Rady Miasta radnego z PiS Zdzisława Korysia. Tym samym przypieczętowano nowy podział władzy w Radzie Miasta.

Zapowiedź tych wydarzeń można było zaobserwować już na ostatniej sesji Rady Miasta poprzedniej kadencji, kiedy to głosowane były 3 uchwały dotyczące wieloletniej dzierżawy miejskich działek dla spółki należącej do radnego Platformy Obywatelskiej Andrzeja Piętki. Działki te dzierżawione będą bez przeprowadzenia przetargu, tak „po koleżeńsku”. Są potrzebne, aby zapewnić komunikację i miejsca parkingowe dla klientów galerii, która ma powstać w wyniku rozbudowy Domu Handlowego MAXIM. We wszystkich tych głosowaniach radny Andrzej Kalinowski z PiS wstrzymywał się od głosu. Można przypuszczać, że już wtedy trwały zakulisowe negocjacje pomiędzy PO i PiS, stąd taka postawa jedynego wówczas radnego PiS. Niestety pierwsze 2 uchwały w sprawie DH MAXIM zostały przyjęte, bo zabrakło właśnie tego jednego głosu do ich zablokowania. Trzecia uchwała nie została przyjęta, ale był to wynik wątpliwości, które pojawiły się wśród radnych dotychczas głosujących „za”. Pojawiły się one na skutek dyskusji, którą wywołali radni: Mirosław Grabowski, Leszek Smuniewski i Agnieszka Borkowska. Na wiele pytań dotyczących planowanej przez radnego Andrzeja Piętkę inwestycji nie uzyskali oni odpowiedzi. W sprawie tej inwestycji nadal jest wiele niewiadomych:

  1. Czy lokalizacja tak dużego budynku w bezpośrednim sąsiedztwie osiedlowych bloków nie będzie zbyt uciążliwa dla mieszkańców?
  2. Jak bardzo zwiększy się ruch pojazdów i hałas na osiedlowych uliczkach?
  3. Jak będzie zorganizowana komunikacja dostaw do sklepów i w jakich godzinach będą się odbywać?

Wreszcie nie zostały też rozwiane wątpliwości dotyczące kina, a dokładniej, czy ono tam w ogóle powstanie w sytuacji, kiedy budowane jest już kino w Galerii Handlowej GONDOLA. Pogłębiła je jeszcze wypowiedź inwestora, który stwierdził, że czeka na zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze, a jak wiadomo dotyczyć one będą możliwości zabudowy wielorodzinnej w miejscu planowanej galerii.

Czy wieloletnia dzierżawa miejskich działek w trybie bezprzetargowym dla spółki radnego PO Andrzeja Piętki, to szansa na powstanie w tym miejscu kolejnego apartamentowca, a pomysł na „kino” miał być tylko przykrywką dla opinii publicznej?

Wkrótce się przekonamy. Podobnej „zasłony dymnej” użyto wobec opinii publicznej kilka lat temu, przy sprzedaży działki położonej przy ulicy Kazimierza Wielkiego. Przekonywano, że w ramach inwestycji, która tam powstanie, znajdzie się miejsce dla nowej biblioteki miejskiej. Stało się jednak inaczej, zamiast biblioteki pojawił się nowy supermarket.

Dlaczego prezydent Roman Smogorzewski zdecydował się podzielić władzą w Radzie Miasta z PiS? Wydaje się to być oczywiste, walczy o lepsze notowania w partii rządzącej. Współpraca z PiS w Radzie Miasta otwiera mu drzwi do tego środowiska. Wymuszona rezygnacja z członkostwa w PO, również motywuje go do szukania oparcia w nowej dużej partii. Zresztą Roman Smogorzewski był członkiem Porozumienia Centrum, co skrzętnie do tej pory ukrywał, ale może będzie to karta, którą teraz będzie mógł zagrać? Wszystko dla utrzymania się u władzy. Taki był zawsze i wiedzą o tym wszyscy, którzy znają bliżej historię legionowskiego samorządu ostatnich lat. Zapewne teatr pozorowanych gestów dla zamydlenia oczu opinii publicznej będzie trwał jeszcze przez jakiś czas. Będą wypowiedzi o merytorycznej współpracy ponad podziałami „dla dobra miasta i mieszkańców”. Jednej stronie chodzi o ratowanie skóry prezydenta Romana Smogorzewskiego, który cały czas czuje na plecach oddech prokuratury, służb i ogólnopolskich mediów. Intencje PiS-u nie są jasne. Potwierdza to emisja ostatniego Magazynu Śledczego ANITY GARGAS (TVP1, 22.11.2018). (https://vod.tvp.pl/video/magazyn-sledczy-anity-gargas,22112018,39760793 )

Wygląda to trochę tak, jak mawiał Jan Onufry Zagłoba: „Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma”

Zobaczymy czy tę sytuację zaakceptują wszyscy radni PO i Porozumienia Samorządowego. Czy kandydując do Rady Miasta spodziewali się takich decyzji ze strony prezydenta Smogorzewskiego? Nie sądzę też, aby było łatwo wytłumaczyć to również wyborcom. Przecież podgrzewanie atmosfery i straszenie PiS-em, było kluczem do wyborczego zwycięstwa. Wynik tej bitwy jest już nam znany – rządzący dla utrzymania się u władzy kolejny raz zadrwili sobie z nas, wyborców.